Cykl wpisów zatytułowany Trendy, jak sama nazwa wskazuje, ma na celu pokazanie bieżących tendencji w różnych dziedzinach życia. Jest to pierwszy wpis owego cyklu.
Nasza planeta staje się coraz bardziej przepełniona, a co za tym idzie, każdy metr kwadratowy (szczególnie w dużych miastach) jest na wagę złota. Ceny wynajmu i zakupu mieszkania w miastach takich jak Londyn czy Nowy Jork przyprawiają o ból głowy przeciętnego zjadacza chleba. Co robić, gdy nie stać nas na mieszkanie naszych marzeń? Jak żyć?
Kilka lat temu na fali kryzysu mieszkaniowego wybił się widoczny trend budowania mieszkań i domów w skali mikro. Tak zwane mikroapartamenty i mikrodomy dawały realną możliwość stwierdzenia, że „mój jest ten kawałek podłogi” i stały się sposobem na przechytrzenie rynku nieruchomości.
Nawet Bea Johnson w swojej książce opisuje jak podczas przeprowadzki udało im się znacząco zmniejszyć metraż domu (niezupełnie do skali mikro, ale jednak) i zaprzestać wyścigu, by mieć wszystko coraz to większe i lepsze. Upraszczając swoje życie, zaczęła od przestrzeni wokół siebie i postawiła na minimalizm.
Z uwagi na niewielką przestrzeń liczy się inwencja twórcza, by jak najlepiej zagospodarować każdy kąt.
Posiadacze mikroprzestrzeni chyba z definicji są minimalistami.
Na kanale Kirsten Dirksen możecie znaleźć więcej przykładów mikroprzestrzeni domowej. Swego czasu regularnie go śledziłam i podziwiałam ciekawe rozwiązania zagospodarowania mikroprzestrzeni, marząc o tym, bym pewnego dnia i ja mogła posiąść mój wymarzony mikrokącik. Jak się możecie domyślić, była to era przed narodzeniem mojego dziecka i wejściem w posiadanie bliżej nieokreślonej ilości ciuszków w różnorakich rozmiarach:D
Co więcej, trend ten zaczyna być również zauważalny w przestrzeni miejskiej. W Bristolu wypatrzyłam kilka przykładów zagospodarowania przestrzeni w skali mikro:
Jak już wspomniałam, początkowo byłam zafascynowana tym trendem i tym, jak skrzętnie można wykorzystać każdy kąt. Wydaje mi się jednak, że pomysł ten zaczął ewaluować w nieco niebezpiecznym kierunku, a mianowicie deweloperzy zaczynają pod przykrywką trendu sprzedawać cenną przestrzeń po cenach jeszcze wyższych niż do tej pory.
Co myślicie o tej tendencji i takiej interpretacji zero waste?
Więcej informacji o mikrodomach i mikroapartamentach znajdziecie klikając w poniższe linki:
https://pytanienasniadanie.tvp.pl/24469300/mikrodomy
http://www.livablecities.org/articles/can-micro-units-be-livable
https://www.theguardian.com/sustainable-business/2014/aug/25/tiny-houses-micro-living-urban-cities-population-newyork-hongkong-tokyo